-Ooo, jesteś pewna tego co mówisz? - Rebel dotknął twojej twarzy i skierował w swoją stronę. - Bo myślę, że Ci się podobam.. - przybliżył twarz do twojej i spojrzał Ci w oczy prowokująco.
Kątem oka dostrzegłaś jak Belief zacisnął ręce w pięści.
Offline
Wszyscy się roześmiali, prócz Rebela, który aż kipiał wściekłością.
-Odczep się! - krzyknął chłopak
-Spokojnie Rebel - Belief próbował go uspokoić
-Daj spokój Belief! - odepchnął go Rebel. - Wszyscy się odczepcie! - wrzasnał na koniec i odszedł gdzieś w tłum.
-Och sam się o to prosił.. - powiedziała Lu
Offline
No więc to było wszystko mocne. Zerknęłam tylko jak Rebel odchodzi i westchnęłam.
- No co raja to racja - warczałam zła tylko.
Zerknęłam na Beliefa. Czyli jako tako mu na mnie zależy, to mnie w sumie ucieszyło przy tej sytuacji.
Offline
Poszliście w tłum, gdzie mnóstwo się działo: facet, który ze złotymi obręczami obręczami czynił cuda, zaklinacz węży
-Jest dobry, co? - szepnęła Lu podziwiając to wszystko.
-Spójrzcie na połykacza ognia! - dodał Belief.
W pewnym momencie dostrzegłaś tancerkę, która poruszała się z prawdziwą gracją. Dziewczyna miała na twarzy maskę... Kiedy na nią patrzyłaś znów widziałaś kobietę w złocie z twojego snu..
"-Nadia..." - wołała do Ciebie. - "Nadia... Nadia..."
Offline
Znowu to samo. Potrząsnęłam tylko głową, po czym podeszłam tak blisko jak mogłam i wpatrywałam się w to jak tancerka tańczy... Ta gracja... Nie wiem o co chodzi z tamtą kobietą ale musze się dowiedzieć, może byłoby coś w szkolnych bibliotekach? Może to byc potężny mag albo ktoś inny.... Nie wiem...
Offline
W pewnym momencie zorientowałaś się, że jesteś zupełnie sama, Lu, Sover i Belief zniknęli Ci gdzieś w tłumie. W pewnym momencie ktoś chwycił Cię za ramię... gdy się odwróciłaś zobaczyłaś Trevora.
-Nadia! Nadia, co Ty tu robisz? Wszyscy Cię szukaja, tak nagle zginęłaś..
Offline
-Przykro mi.. - odpowiedział Trevor - Jeśli chcesz się z nim pogodzić wiem co zrobić - powiedział miło Trevor jeszcze nim doszliście na miejsce. Wyjął coś dziwnego z kieszeni - Proszę. Niespodzianka którą mu przygotowałem, ale możesz mu to dać, no wiesz, podarunek na znak zgody..
Offline
Trevor otworzył sprzęt, okazało się, że jest to kask..
-To specjalny omnihełm motocyklisty. Dzięki niemu można prowadzić motor za pomocą telepatii. To marzenie wszystkich zawodników - powiedził z dumą - No wiesz, przyjaźń jest najważniejsza, powinnaś go wziąć - namawiał cię chłopak - Niech będzie od Ciebie, powiedz że kupiłaś go w sklepie z gadżetami. Na pewno się ucieszy, uwierz mi.. I nie mów nikomu że Ci go dałem, dobra? - zapytał i kilka minut później już go nigdzie nie było..
Kilkanaście minut później udało Ci się odnaleźć resztę przyjaciół - chłopocy byli już z motorami, a Lu tuż przy nich.
-Panie, Panowie i Wszelkie Stworzenia! - rozległ się wkoło głos komentatora - Witam na dorocznym wyścigu Róż! Dzisiaj na naszej arenie zmierzy się 10 zawodników, brawa dla naszych mistrzów!
Offline
- Nie mam zamiaru! - powiedziałam wreszcie zła i oddałam mu ów hełm.
Nie ma co, uparty jak osioł a ja nie mam w sumie najmniejszej ochoty przepraszać czy cokolwiek... Jak mi zwiał nie biorąc owej rzeczy to myślę, że mnie rozniesie. Staram się jednak jakoś uspokoić...
Offline
Zdążyłaś mu oddać kask nim odszedł.
-No jak chcesz... - powiedział i odszedł. Szybko zniknął Ci z oczu..
Gdy znalazłaś przyjaciół wyścig miał niedługo się zacząć
-Oh Nadia, gdzieś Ty się podziewała, szukaliśmy Cię - powiedziała Lu idąc przy chłopakach. - Szukaliśmy Cię po całym mieście!
Koleżanka pociągnęła Cię do barierek skąd mogłyście dobrze obserwować start wyścigu, chłopcy ustawili się już na swoich miejscach. Zauważyłaś, że Rebel miał kask od Trevora.
Belief przed startem spojrzał na Ciebie i uśmiechnął się szeroko.
Offline
Pomachałam Beliefowi zza barierek i pokazałam kciuk w górę jakby zapewniając go, że będę mu dopingować. W sumie jakieś fajne teraz wydają mi się te zawody, mam komu pokibicować... Ale widzę, że Rebel ma teraz spore ułatwienie. No cóż, nie chciałabym też by wyszło, że pomagam przeciwnikowi Beliefa... Bo gdybym mogła to bym jemu taki podarowała...
Offline
-Do zobaczenia na mecie! - krzyknął do Ciebie Belief i pomachał Ci.
-Wszystkich zawodników proszę na start - zarządził komentator.
Razem z Lu czekałyście niecierpliwie na początek.
-Co dałaś Rebelowi? - zdziwiła się koleżanka - Jakiś kask czy coś?
Offline
Dostrzegłaś na szczycie jednego z budynków owo dobrze znane Ci trio. Isabel patrzyła Ci wyzywająco prosto w oczy. Wydawała się bardzo zadowolona z siebie...
-Panowie, oto sygnały świetlne! - usłyszałaś głos komentatora.
Wyścig miał zacząć się już za 4....3....
Offline
Strzeliłam sobie facepalma w czoło.
- Kurcze chyba to jednak nie był Trevor jako ja - powiedziałam wreszcie i pokazałam dziewczynom tamtą trójcę na dachu. - Jak myślicie co takiego wymodziły? -spytałam zaniepokojona.
Offline
-Bariera nie pozwala niczemu wylecieć poza nią, ale my możemy przez nią przejść! W końcu najważniejsze jest jego zdrowie, nie wiadomo co może się wydarzyć! - zawołała Lu i jęknęła patrząc na swoją dłoń - Nie mogę się przemienić, nie mam pierścienia... - spojrzała na Ciebie przerażona.
Offline