-Chodź tu - zawołała Lu pomagając Ci.
Po chwili zmuszone byłyście jednak znowu uciekać... Zauważyłaś jednak, że Bella wyciąga coś z kieszeni spodni - był to flakonik z jakimś płynem - dziewczyna rozlała go za wami.
Bestia zaczęła mocno ślizgać się na tłustej powierzchni i wypadła schodami na salę balową tracąc przytomność...
Offline
- Teraz trzeba to bydle czymś związać, macie coś> - spytałam się szybko dziewczyn, patrząc na jak długo bestia będzie ogłuszona.
Może chłopaki mają coś użytecznego na taką sytuację? Kto wie? Ja zaczynam jednak rozglądac się po okolicy za linami a najlepiej.. łańcuchami.
Offline
-One są większym problemem - stwierdziła Lu. - Chodźmy do gabinetu dyrektorki, ma tam magiczną mapę na której wszystko widać
-Przecież nie można wchodzić do gabinetu dyrektorki, gdy jej tam nie ma - powiedziała Bella wytwarzając pnącza, które oplotły bestię.
-Złamałybyśmy tym regulamin... - przyznała Taylor.
Offline
Westchnęłam tylko i pokiwałam głową.
- No ja nie wiem, ale raczej nie mamy wyboru... - powiedziałam wreszcie. - Poza tym to nam się oberwało za włamywanie do ich szkoły to teraz im powinno się oberwać za włamanie i niszczenie jej - dodałam wojowniczo.
Offline
-Bardzo dziwne, nic tu nie widzę... - usłyszałaś głos Isabel - A próżniowiec wyraźnie pokazuje, że moc smoka jest ukryta w tym pokoju... Żeby ją znaleźć musimy chyba rozwalić te graty i przeszukać tu każdy zakątek...
Offline
Moc smoka? A więc dyrektorka ukrywa coś takiego? Po chwili zrobiłam ostre wejście z buta.
- No kto tym razem włamuje się do czyjej szkoły - powiedziałam do dziewczyn poirytowana.
No cóż, element zaskoczenia mamy, poza tym mimo iż nie mam mocy to tak łatwo nie pozwolę by sobie mogły u nas beztrosko łazić.
Offline
-Co Wy tu robicie?? - zawołała zdezorientowana Isabel
-Też chciałam zadać to pytanie... - usłyszałaś nagle głos dyrektorki.
Po chwili starsza kobieta weszła do swojego gabinetu.
-Zawsze mi się wydawało, że to jest mój gabinet - dodała patrząc na was z zainteresowaniem.
Offline
Zrobiłam duże oczy.
- Hym? Ale jak? - byłam z lekka zdezorientowana.
Może dyrektorka to jedna z tamtych dziewczyn, tylko że zmieniona? Nie mam pojęcia...
- Ale przecież potwór rozwalał szkołę i w ogóle - zaczełam nawijać. - Więc chciałyśmy przyjść tutaj i zgłosić - powiedziałam krótko
Offline
Dyrektorka odesłała Isabel i jej siostry do ich szkoły, Wam kazała pożegnać chłopców i podziękować im za pomoc. Sama w tym czasie zaczęła naprawiać szkody w szkole. Później miałyście stawić się w jej gabinecie.
Offline
Tak więc siedziałam gdzieś na korytarzu i nieco spięta czekałam na to, aż dyrektorka naprawi szkołę. Po tym ruszyłam z dziewczynami do jej gabinetu i nie wiedziałam tym razem co nas spotka.
- Że tak spytam na początku... O co chodziło im z mocami smoka? - spytałam się tylko dyrektorki.
Offline
-Nigdy nie zapomnę tego wieczoru - powiedział jedynie Belief na pożegnanie a książę Sover pocałował Lu w policzek.
Chłopcy odlecieli zabierając ze sobą bestię zamkniętą w specjalnej kuli, z której nie była w stanie się wydostać.
-Pamiętaj Geraldine, żeby wysłać dyrektorowi Salamandowi podziękowania za pomoc jego uczniów - zarządziła jeszcze dyrektorka, gdy wasza opiekunka minęła się z wami w drzwiach. - A co do was dziewczęta... - zwróciła się jeszcze do Isabel, Shanon i Diany - Jutro z samego rana złożę na was oficjalną skargę pani profesor Goile, zachowałyście się skandalicznie. Prawdę mówiąc jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim kompletnym brakiem szacunku. Mam nadzieję, że zostaniecie stosownie ukarane. Żegnam was - dyrektorka pstryknęła palcami i dziewczyny zniknęły.
-A teraz kolej na was... - powiedziała zadowolona Geraldine
-No cóż, przemyślałam dokładnie całą sprawę i postanowiłam, że was nie ukarzę. Dziewczęta pokazałyście, że umiecie sobie radzić używając inteligencji i sprytu a nie czarów, dlatego oddaję wam wasze moce - odparła nim zdążyłaś cokolwiek powiedzieć. - Wasza kara już się skończyła - pstryknęła po raz kolejny palcami i poczułaś jak wypełnia Cię ta cudowna energia..
Offline
Odetchnęłam z wyraźną ulgą i czułam jak wraca do mnie życie.
- Dziękuję - ukłoniłam się lekko dyrektorce i spojrzałam ucieszona na dziewczyny.
A więc tamtym oto się oberwało, a przynajmniej porządnie oberwie. Nawet dyrektorka nie wie jak mnie to ucieszyło. Jak dziewczyny wyszły to ja jeszcze na chwilę zostałam, z wiadomego powodu - moje pytanie odnośnie smoka.
Offline
Dyrektorka chyba udawała, że nie słyszy lub nie chciała Ci odpowiedzieć na pytanie.
-Nadio, wracaj do łóżka. Jest już bardzo późno - nakazała, a Ty nie mogłaś się sprzeciwić.
Gdy wróciłaś do pokoju, reszta dziewczyn już spała. Ty również zasnęłaś bardzo szybko, ale coś podczas snu nie dawało Ci spokoju...
"Nadio.... Nadio... To ja... Czy poznajesz mój głos...? - poznałaś tajemniczy głos, który wcześniej pomógł Ci znaleźć wyjście z płomieni szkoły Wars.."
Offline
Dyrektorka mnie w sumie poirytowała w pewnym sensie ale nic jej przecież nie zrobię... I w trakcie snu znowu ten głos.
"Tylko tyle, ze mi pomogłeś wyjść... Kim jesteś?" - spytałam się jedynie.
Nie wiem o co mogłoby chodzić ale spróbowałam odpowiedzieć na tamto pytanie.
Offline
"Tak Nadio... Chodź do mnie... Chodź Nadio... - we śnie poczułaś jak coś muska twoją dłoń.. Był to kawałek złotej szaty. Za Tobą stała tajemnicza kobieta, cała ze złota, w złotej masce. - Jestem tutaj... Czekam na Ciebie... Chodź do mnie, pamiętaj - wyciągnęła do Ciebie dłonie..."
Offline
- Śniła mi się kobieta w złotej szacie i masce... - mruknęłam jedynie.
Po tym już byłam w łazience i nie chciałam o czymkolwiek mówić.
/nie fochniesz się jak kawałek pomyślę nad Twoją grą i nie będę odp?/
Ostatnio edytowany przez Nova (2015-02-07 15:32:47)
Offline