Second Life PBF (2014)

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2014-01-03 16:39:09

Klara

Administracja

Zarejestrowany: 2011-02-16
Posty: 32321
Punktów :   

David Montega

Ranek - dość spokojny. Błękitne niebo za oknem. Niestety jest sobota - a co za tym idzie największy ruch w restauracjach wszelkiego rodzaju. Co dopiero tu, w Nowym Jorku? Ciężko przez chwilę odpocząć... Ale następny dzień to dzień lenia - także spać można do południa, albo i dłużej.
W domu było bardzo cicho... Przypomniałeś sobie, że wujek wyjechał wczoraj na jakieś ważne spotkanie i wróci dopiero następnego dnia. Całe mieszkanie wolne! Godzina 7:00, a do pracy dopiero na 10:00...
Nic dodać, nic ująć

Offline

 

#2 2014-01-03 19:11:58

 Nina

VIP

35451075
Skąd: Japonia.
Zarejestrowany: 2011-05-02
Posty: 12146
Punktów :   
WWW

Re: David Montega

Dzisiejsza pogoda była odpowiednia, żeby się wybrać na spacer po mieście. Zwłaszcza, iż przydałoby się zapełnić lodówkę, a zarazem moją szafę z ciuchami, gdyż nie mam nawet co ubrać, kiedy idę do klubu, bądź na imprezę. Nie powiem, wyspałem się do tej siódmej. Wczoraj wcześniej skończyłem, to i szybciej poszedłem do łóżka, zaraz po odprawieniu wujaszka na spotkanie. Zatem mam dużo energii do dzisiejszej roboty. Z uśmiechem na ustach poszedłem do łazienki się umyć i ubrać na razie w jakieś luźne ciuchy. Strój kelnera zakładam dopiero, kiedy jestem w restauracji. Na śniadanie zafundowałem sobie kanapki z pastą jajeczną oraz kilka puszystych omletów biszkoptowych z miodem. A po sprzątnięciu nieco mieszkania, udałem się na zakupy do centrum Nowego Yorku. Liczyłem się oczywiście z tym, że będzie wszędzie duży ruch.

Offline

 

#3 2014-01-05 11:06:50

Klara

Administracja

Zarejestrowany: 2011-02-16
Posty: 32321
Punktów :   

Re: David Montega

W centrum handlowym - jak podejrzewałeś były tłumy ludzi. Nie tylko nowojorczyków, ale i przyjezdnych. Wiele wiele osób przyjeżdżało przecież do tego zakupowego raju, gdzie codziennie działo się coś ciekawego. Wiele sklepów kusiło do wejścia dużymi tabliczkami w wypisanymi zniżkami nawet do 70%.
Wielu projektantów miało tu swoje główne sklepy, więc i wiele bogaczy specjalnie się tu zjawiało. Z jednej z części galerii - gastronomicznej unosiły się różnorakie zapachy. Od tych z ekskluzywnych restauracji poprzez zwyczajne, tłuste frytki z McDonalds. Ludzie stanowili wybuchową mieszankę, do jakiej można się przyzwyczaić żyjąc w tym mieście przez dłuższy czas. Wszyscy byli też otwarci na nowe znajomości, i nigdzie nie było widać śladu rasizmu.
W pewnym momencie zauważyłeś swojego kuzyna Rossa z jego żoną Carol. Szli za rękę podziwiając sklepowe witryny. Ross był od Ciebie starszy o 3 lata i od dziecka mieliście świetny kontakt. Wiedziałeś, że podejrzewa już Twoje "gusty" odnośnie mężczyzn, ale ciągle zachowywał się wobec Ciebie jak wobec brata i nigdy nie uważał Cię za gorszego.

Offline

 

#4 2014-01-05 11:21:41

 Nina

VIP

35451075
Skąd: Japonia.
Zarejestrowany: 2011-05-02
Posty: 12146
Punktów :   
WWW

Re: David Montega

No tak. Nawet jeśli jest godzina siódma rano, to i tak wszędzie znajdzie się tłum ludzi. Nie ma co liczyć na szybkie załatwienie swoich spraw. Zwłaszcza, że dzisiaj są te zniżki, pełno kobiet przepychających się i kłócących o ubrania... Będzie głośno. Ochroniarze centrum znowu będą mieli pełne ręce roboty. No, ale cóż, sami wybrali taką robotę i im nie zazdroszczę. Sam mam częste problemy w pracy z kobietami, zwłaszcza takimi, którym się spodobałem, przez co nagabują mnie w trakcie roznoszenia posiłków. Rozglądając się za jakimś w miarę niezaludnionym sklepem, dojrzałem swego ulubionego kuzyna. Uśmiechnąłem się pod nosem, po czym podszedłem do Rossa, witając się z nim i z Carol. Cieszę się, że mam kogoś takiego jak on pomijając wujaszka. Jeżeli się wyda moja seksualność, to obaj jako tako staną za mną, przynajmniej mam taką nadzieję.
- Hej wam, co u was? Jak bliźniacze maleństwa, Susan i Miriam? Pewnie dają wam nieźle popalić.

Offline

 

#5 2014-01-05 11:35:20

Klara

Administracja

Zarejestrowany: 2011-02-16
Posty: 32321
Punktów :   

Re: David Montega

-Hej David! - ucieszył się Ross na Twój widok i uściskał Cię przyjaźnie, podobnie jak Carol.
On wyglądał na szalenie zakochanego, za to w Carol było coś niepokojącego... Nie wydawała się tak szczęśliwa jak on, choć starała się udawać. Nie byłeś pewien czy Ross to dostrzegł, ale pewnie nie.
Co jak co, ale Twój kuzyn wielu rzeczy nie zauważał. Jego przybrane córki - a właściwie siostrzyczki Carol ciągle dawały "rodzicom" w kość i rozrabiały na całego. Ty na szczęście miałeś do nich dar i potrafiłeś je uspokoić i zmusić do zjedzenia wszystkiego co zjadłbyś chętnie sam
-A u nich wszystko dobrze - powiedziała Carol po chwili. - Teraz są z moim kuzynem i jego dziećmi w Miami na tydzień na wakacje, więc i my mamy trochę odpoczynku. - powiedziała z ulgą.
-A Ty czego tu szukasz? - zapytał Ross ze szczerym uśmiechem.
Carol i Ross różnili się jak dzień i noc - on był wysokim brunetem, a ona niską blondynką. Ona oszałamiająco piękna - on przeciętny. Carol nie była pierwszą miłością Twojego kuzyna, ale świetnie nadawała się dla niego na żonę i dobrze się dogadywali. On zakochał się mocno, aż w końcu pokochał.
Jednak to Rachel - Twoja przyjaciółka z jednej klasy z czasów liceum zawsze przyciągała jego uwagę. Niestety nie odwzajemniała jego uczuć.

Offline

 

#6 2014-01-05 12:55:48

 Nina

VIP

35451075
Skąd: Japonia.
Zarejestrowany: 2011-05-02
Posty: 12146
Punktów :   
WWW

Re: David Montega

Odwzajemniłem uściski kuzyna oraz jego żony, przy czym bardziej przyjrzałem się Carol. Coś jest nie tak. Problemy w ich związku? Wiem, że nie powinienem się wtrącać, ale chciałbym jakoś jej pomóc. W końcu w pewien sposób jesteśmy rodziną. Uśmiechnąłem się słysząc o wakacjach dziewczynek. A no przecież. Są wakacje szkolne, więc 9 latki wolne mają przez 2 miesiące. Spojrzałem na Ross'a, kiedy zadał mi pytanie.
- Zakupy, lodówka od 2 dni świeci pustkami, a, że Samuel pojechał, to znalazła się okazja, by zapełnić kuchnie. Wujek w ciągu tygodnia opróżnił zapasy, które miały starczyć na cały tydzień. Te jego spotkania towarzyskie z koleżankami z pracy... - Odparłem. - Przy okazji chciałem się nieco przewietrzyć przed całym dniem pracy, dzisiaj mamy mieć ważnych klientów, to i szefowa kazała pracować mi do 2 w nocy.

Offline

 

#7 2014-01-06 08:55:12

Klara

Administracja

Zarejestrowany: 2011-02-16
Posty: 32321
Punktów :   

Re: David Montega

-I wszystko jasne - zaśmiał się Ross. - Ale przynajmniej chata wolna - puścił Ci znacząco oko. - Szkoda, że trochę nam się spieszy, ale zgadamy się, żeby się spotkać - dodał z uśmiechem.
Carol potwierdziła skinieniem głowy.
-Na razie chcemy pojechać sobie na dwa trzy dni na wakacje, bez dzieci - dodała. - Trochę spokoju nam się należy.
Ross spojrzał na żonę i pocałował ją w czoło.
-Trzeba w końcu postarać się o nowego członka rodziny. - zaśmiał się serdecznie. - W takim razie do usłyszenia David! - powiedział Ross
-Do następnego spotkania - dodała Carol ściskając Cię na pożegnanie.

Offline

 

#8 2014-01-06 11:03:11

 Nina

VIP

35451075
Skąd: Japonia.
Zarejestrowany: 2011-05-02
Posty: 12146
Punktów :   
WWW

Re: David Montega

- Do zobaczenia - Odpowiedziałem z uśmiechem na pożegnanie. Hmm... Nowy członek rodziny? Ale to zabrzmiało tak, gdyby Ross sam wszystko już zaplanował, a Carol była mało chętna. Chociaż, ja tam nie wiem. Naprawdę nie mogę wbijać się w czyjeś życie. Po spotkaniu z kuzynem ruszyłem do pobliskiego supermarketu, gdzie zamierzałem zrobić solidne zakupy w celu uzupełnienia lodówki. Ciuchy najwyżej kupie jutro. Nie mogę się spóźnić do pracy, bo Elizabeth, to znaczy kierowniczka, znowu będzie naburmuszona.

Offline

 

#9 2014-01-23 16:11:05

Klara

Administracja

Zarejestrowany: 2011-02-16
Posty: 32321
Punktów :   

Re: David Montega

W markecie na szczęście nie było wielu osób, bo większość przyjeżdżała, by kupować ubrania, kosmetyki, gry, książki i filmy, które nie były póki co dostępne w innych częściach kraju lub za granicą. Dojrzałeś dział z owocami, niestety nie były to tak dobre owoce, jakie mogłeś kupić na targu w swoim rodzinnym mieście za czym bardzo tęskniłeś. Nigdzie też nie mogłeś znaleźć takiego miejsca w Nowym Jorku, by coś nie było przetworzone czy czyste.
Ciągle jeszcze nie mogłeś się odnaleźć w nowym miejscu, w nowej pracy, tylko z wujkiem u boku i czasem spotykając się z kuzynem. Ale na wszystko miał nadejść czas.
Nie miałeś wiele czasu, więc zrobiłeś szybkie zakupy i uciekłeś do pracy. Jak dobrze, że bez spóźnienia... Uff jeszcze 10 minut do rozpoczęcia pracy, a tłoku nie było. Zapowiadał się leniwy dzień.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.aekatowice.pun.pl www.jarzebinowka.pun.pl www.extremespeedway.pun.pl www.zakonsparta.pun.pl www.narutoshinobiword.pun.pl